sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 45



Reszta tygodnia minęła mi w ustalonym porządku. Śniadanie, trening, obiad, przerwa, trening, czytanie i spać. Rozmawiałam z Bartkiem na wiele tematów, a on w końcu przestał okazywać, że coś do mnie czuje. Teraz tylko od czasu do czasu zapadała niezręczna cisza, kiedy przez przypadek coś powiedziałam, lub zrobiłam nie tak. Terapeuta przeradzał to w żart i mogliśmy rozmawiać dalej.

Ostatnie dwa dni spędziłam już na sali. Nie mogłam ćwiczyć na pełnych obrotach, ale i tak o wiele przyjemniej było choć bawić się piłką. Siłownia, na dodatek tylko z Bartkiem już całkiem mi przebrzydła. Tylko czasem przychodziła któraś z dziewczyn, żeby poćwiczyć na jakimś sprzęcie. Przez cały czas odliczałam dni do przybycia Aleksa. Niecierpliwiłam się, bo chyba lepiej jest się dowiedzieć od razu, czy coś jest nie tak. Iga dzielnie przy mnie trwała i za każdym razem, kiedy powiedziałam słowo na temat ,,a co, jeśli mnie zostawi?’’, przyjaciółka groziła, że jeśli będę tak myśleć, to mi przywali. Założyłyśmy się nawet. Jeśli będzie źle, ona kupuje mi kilo czekolady. Jeśli dobrze, ja jej oddaję bluzkę, która wpadła kumpelce w oko. Załatwiłam też, żeby razem z Alkiem przyjechał Pit i Klaudia, bo za oboma się stęskniłam. Po cichu liczyłam też na to, że do samochodu wepcha się z nimi Igła i Winiar. W końcu miałam Krzysiowi wyprać piżamę!

Ostatniego wieczoru  nie mogłam zasnąć i kręciłam się w łóżku, dopóki nie wzięłam od Igi tabletek nasennych. W nocy nie miałam żadnych snów. Obudziłam się z uczuciem miłego wypoczęcia. Po chwili przypomniałam sobie powód wczorajszego zdenerwowania i tym razem już nie mogłam opanować drżenia rąk. Powoli wstałam, wzięłam ciuchy i udałam się w stronę łazienki. Poszukałam tabletek na uspokojenie w apteczce i łyknęłam od razu. Weszłam pod prysznic. Stałam tam tak długo, aż lek zaczął działać. Przestałam się trząść i umyłam dokładnie włosy. Wychodząc z kabiny prawie się przewróciłam. Winą obrzuciłam moją niezdarność i zaraz po tym włożyłam przygotowane ciuchy. Wybrałam moją zieloną sukienkę, którą miałam na randce nad rzeką. Samo wspomnienie tamtego dnia wywołało delikatny uśmiech na mojej twarzy. Zrobiłam kreskę eyelinerem na powiece, użyłam podkładu i obejrzałam się w lustrze. Było nieźle. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i zauważyłam leżącą w kącie wagę. Ustawiłam ją na równym podłożu i weszłam. Spojrzałam w dół. Zamiast standardowo pojawić się 66, zobaczyłam 62. Czyżbym przez ostatni stres tyle schudła? Jadłam też trochę mniej. Żeby tylko to się skończyło. Nie chcę się już tyle denerwować. Odłożyłam urządzenie na miejsce i weszłam do salonu.

Iga czekała na kanapie i początkowo chciała mnie opieprzyć za to, że tak długo zajmowałam łazienkę, ale kiedy zobaczyła mnie w sukience i z delikatnym uśmiechem na twarzy, złość jej minęła. Wstała i poszła do opuszczonego przeze mnie pomieszczenia, a ja usiadłam na jej miejscu. W końcu dziewczyna wyszła, ja ubrałam moje platformy i poszłyśmy na śniadanie. Zauważyłam, że kiedy Bartek na mnie spojrzał, jego oczy powiększyły się do wielkości dwuzłotówek. Inne dziewczyny nie miały powodów, aby już o tej godzinie ubierać się w przygotowane sukienki, choć większość czekała na swoich partnerów. Zjadłam niewielkie śniadanie i wróciłam do pokoju. Zadzwoniłam do Aleksa i dowiedziałam się, że wyjechali już pół godziny temu. Powiedział, że będzie za dwie i pół godziny, bo ma zamiar jak najszybciej mnie zobaczyć.

Berka pochwaliła mnie za moją i podziękowała za pomoc w wyborze swojej sukienki. Musiałam ją wpuścić teraz do pokoju, bo chciała zobaczyć, czy może pożyczyć ode mnie jakieś buty. Wybór padł na zwykłe, czarne baleriny i zostałam sama. Nic więcej nie przychodziło mi do głowy, oprócz czytania. Zajęłam się tym, co bardzo lubiłam i ani się spostrzegłam, minęło półtorej godziny. Nie miałam co ze sobą zrobić, więc postanowiłam sprawdzić skrzynkę e-mailową, a później facebooka. Pół godziny przed czasem przestałam i zaczęłam nerwowo chodzić po pokoju. Zadzwoniłam do Klaudii.
- Gdzie jesteście?
- Niedługo będziemy, spoko.
- Ale weźcie się pospieszcie. Nie mam co ze sobą zrobić.
- Dobra, na razie.
Pościeliłam łóżka, sprzątnęłam ubrania, wytarłam kurz z szafek i zeszłam na dół. Porozmawiałam z panem Leonem, ale po chwili uznałam, że znów jestem zbyt zdenerwowana, żeby prowadzić normalną rozmowę. Nie mogłam się skupić. W końcu zauważyłam samochód Aleksa na parkingu. Szybkim krokiem podeszłam do auta i poczekałam, aż całe towarzystwo wysiądzie. Nie myliłam się sądząc, że przyjedzie Krzysiu i Misiek. Po prostu musieli się ze mną zobaczyć. Najpierw przywitałam się w Klaudią, później z Piotrkiem, następnie z Igłą i Winiarem, a najlepsze zostawiłam sobie na koniec. Spojrzałam na atakującego i wszelkie myśli na temat zakończenia związku między nami, wyparowały z mojej głowy. Właściwie, to całkiem przestałam myśleć. Skoczyłam na chłopaka, przytuliłam się do niego i oplotłam go nogami w pasie. Nie mogłam sobie wyobrazić, że minęły niecałe dwa tygodnie, od czasu, kiedy ostatni raz się widzieliśmy. Poczułam zapach jego perfum i już więcej nic nie potrzebowałam do szczęścia. W końcu chłopak postawił mnie na ziemi i obejrzał od góry do dołu.
- Schudłaś – stwierdził.
- To przez ciebie, denerwowałam się przez cały tydzień – powiedziałam oskarżycielskim tonem.
- Na razie nie będziesz musiała.
- A o co chodziło z tą sprawą ,,nie przez telefon’’?
- Jeszcze nie teraz. Nie czas.
***
Niespodziankę zostawię na następny rozdział, specjalnie na złość Wam XD
Jak mają na imię Wasi najlepsi przyjaciele?
Pozdrawiam ; *

19 komentarzy:

  1. jestes okrutna! XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie, to moja mama jest okrutna, bo nie dała mi dokończyć xD ale dziękuję za tą obelgę, potraktuję ją z wyrozumiałością : p

      Usuń
  2. 'Jeszcze nie teraz. Nie czas'
    No bo ja ci coś zrobie!!! :D :D
    Wkońcu się spotkali *_* :))
    Ciekawe czy Piotrkowi przypadnie koleżanka do gustu ^^
    Dodaj jeszcze dzisiaj kolejny....proszę!!! :*:*
    ♥_♥
    .
    Moja best Kinga :):)
    Pozdrawiam: Marta♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawaj, chodź i mi coś zrób ^,^
      Musieli się spotkać. Przecież na to wszyscy czekali :p
      Nie powiem xD
      Niestety, nie mogę dodać dziś rozdziału, wykorzystałam przeznaczony na to czas :c
      Kinga... Chodzę z jedną Kingą na trening :p

      Usuń
    2. Jesteś młodsza więc nie podskakuj :D :D :D
      Szkoda, że nie dodasz więc czekam do poniedziałku ^^ :)
      Poproś rodziców o laptopa nie wiem: na urodziny, święta czy coś :D i Ty będziesz szczęśliwa i My :D :))

      Usuń
    3. To, że jestem młodsza, nie znaczy, że słabsza ^,^
      Niestety, nie mogę dodać...
      Oh, nie! Zostawiam kasę na internat, dojazdy, itd, bo jednak, jak by pomyśleć, wolę zostać siatkarką :p
      Nikt nie będzie szczęśliwszy dzięki temu, bo wszyscy mają się cieszyć z tego, co mają ^,^

      Usuń
  3. Następny ciekawy rozdział ...;D kiedy następny, bo już zaczynam się denerwować tak jak bohaterka.... :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      W poniedziałek :D Tylko uważaj, żebyś nie schudła :p

      Usuń
    2. a dziekuje:D:D ale schudnąc by mi sie przydało trochę :D:D

      Usuń
  4. Błagam pisz dalej :) SUPER piszesz :* Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie mam zamiaru przestawać ^,^
      Dziękuję serdecznie : *

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Niestety jutro, dziś cały dzień miałam zawalony...

      Usuń
    2. Spokojnie...rozumiemy, poczekamy :)) a jest za czym czekać :*:*
      Sovia nadal górą(3:2) :D Ale może SKRA u siebie wygra ;)
      Delecto - gratuluje ;) "Sza-cun" :))(3:0 z Lotosem )
      Marta♥

      Usuń
    3. Normalnie łzy się cisną do oczu na takie skóra wyrozumiałości *,*
      Tak, oglądałam, nie mogłam tego przepuścić. A Deleccie gratuluję, choć bardziej przepadam za Lotosem : )

      Usuń
    4. Wiem, że chodziło o słowa ^^ :))
      Każdy z nas jest człowiekiem, ty również ( mam nadzieję :P ) i każdemu mogło coś wypaść ;) i tak nas 'rozpieszczasz' bo często dodajesz rozdziały ;) ( niektóre blogerki dodawają rozdziały raz na miesiąc :/ ) :)Więc KEEP CALM ♥
      Ja tam wolę Delecte ^^:*

      Usuń
    5. Taaa, nie ma to jak pisać odpowiedzi z telefonu :) (nie wiedzieć czemu, rozdziału nie mogę napisać...)
      Nie jestem cyborgiem, elfem, hobbitem, ani krasnoludem, więc chyba człowiekiem xD
      Taaak, kiedy zakładałam bloga głównie o tym myślałam, bo też nie lubiłam długo czekać na nowe rozdziały :)

      Usuń
    6. Delecta jest świetna. :P
      Pozdrawiam :)

      Usuń