wtorek, 26 lutego 2013

Rozdział 48



Pół godziny później Aleks wyszedł z łazienki w samych gaciach.
- Matko, ale masz tempo…  Na twoim miejscu już byłabym ubrana, umalowana i gotowa do wyjścia.
- Nikt nie mówił, że mam się spieszyć – wyszczerzył się atakujący.
- Będę musiała to wytrzymywać do końca życia? – jęknęłam.
- Na to wygląda, o ile mnie nie zostawisz na pastwę hotek.
- Tego bym ci nie zrobiła. Przecież one cię mogą zjeść! Powiem więcej; nawet… POŚLUBIĆ! To by było straszne.
- No właśnie! Pójdziemy gdzieś dzisiaj? Mam ochotę porobić coś dziwnego.
- Idziemy na basen, czytaj fontanna? – na te słowa Serbowi na usta wszedł szeroki uśmiech.
- Nie mogę się doczekać!
Patrząc na nasze plany, wzięłam w torbę ręcznik, suche bluzki dla nas obojga, i reklamówki do mokrych rzeczy. Uprzedziłam Igę, która przed chwilą wstała, że nie wrócimy na obiad i wyszliśmy z ośrodka. Żałowałam, że na dyżurze nie ma pana Leona, bo wyobraziłam sobie jego reakcję na wiadomość o tym, co chcemy zrobić. Pewnie jak zawsze piłby herbatę lub kawę i zakrztusiłby się nimi. Drugiego ochroniarza nie cierpiałam, bo zachowywał się sztywno, kiwał głową na znak zrozumienia i nie powiedział nigdy ani słowa. Nawet nie wiem, jaki ma głos.

Wyszliśmy na zewnątrz i zaczęliśmy od początku się zgrywać z tych wszystkich ludzi, którzy szli do tylko sobie znanego miejsca. Większość z nich miała smutne miny i patrzyła przed siebie z nikim nie utrzymując dłużej niż pół sekundy kontaktu wzrokowego. Współczuję im, bo cieszyć się prawdopodobnie z całego serca nie potrafią. Szliśmy na starówkę, bo widziałam tam wcześniej dużą fontannę. Podbiegliśmy do niej, rzuciłam torbę pod murek tam, gdzie nie było wody, zdjęłam buty i wskoczyłam na  ściankę okrążającą wodotrysk. Przeszłam na około i rzuciłam się Aleksowi w ramiona. Złapał mnie, podniósł wyżej, podłożył pod strumień spadającej wody i pocałował, samemu mocząc sobie głowę. Kiedy w końcu mnie opuścił, znaczna część mojej bluzki była już mokra. Przyjrzałam się pomnikowi na środku i wpadłam na pewien pomysł. Wcześniej kupiłam farby, mając zamiar tylko pobrudzić wodę. Wsadziłam palec do pojemniczka, podeszłam do pomnika przedstawiającego kobietę z przechyloną na bok głową i wzniesioną ręką, której z tryskała woda. Narysowałam jej szeroki uśmiech czerwoną farbką. Wcześniej wyglądała jak zdołowana kobieta, bo miała przygarbione plecy. Teraz wyglądała znacznie przyjemniej i nawet dzieci się jej z ciekawością przyglądały. Nie tylko dzieci… Z pewnej odległości patrzyli na nas dorośli, zapewne rodzice tych dzieci. Nie mieli odwagi podejść bliżej, żeby nie zostać ochlapanym. Niektórzy podeszli całkiem blisko, ale tylko, żeby odciągnąć pociechy. Pochlapaliśmy się jeszcze chwilę, przed przypadek się wywróciłam i wylądowałam na tyłku, a później zauważyłam dwóch policjantów biegnących w naszą stronę. Albo mi się wydaje, albo nie wolno robić takich rzeczy? Chwyciłam Aleksa za rękę i kiwnęłam głową w stronę nadbiegających postaci. Wyszliśmy za murek, chwyciłam torbę i rzuciliśmy się do ucieczki. Pobiegliśmy w stronę przechodzących po chodniku ludzi, przeszliśmy przez przejście, dalej przyspieszyliśmy i zniknęliśmy w tłumie. Nie mieli szans nas dogonić.
- Widziałaś miny tych ludzi? – Atanasijević wybuchnął śmiechem.
- Tak, to było bezcenne! Przebieramy się teraz, czy czekamy, aż wyschniemy?
- Dawaj teraz. Zimno mi się zrobiło.
Poszukaliśmy jakiejś toalety publicznej i weszliśmy do środka. Ten idiota (czytaj: mój kochany chłoptaś) wlazł za mną do kabiny i zamknął za nami drzwi.
- Mamy teraz dla siebie chwilę, nikt nas nie widzi i nie słyszy – mówiąc to przybliżył się do mnie i muskał ustami mój policzek. – Poza tym, chyba musimy znaleźć jakiś sposób na rozgrzewkę…
- Jesteś szalony! – zaśmiałam się i pchnęłam go na drzwi. – Gdybyś nie wiedział, to chciałam się przebrać, ty też powinieneś!
- Ups, chyba nie mamy w co… - wyrwał mi z ręki torbę. – Na dodatek, pamiętasz, że u twoich rodziców obiecałaś mi, że nadrobimy?
- Pamiętam, ale nie tutaj.
- Czemu właściwie?
- Bo zajmujemy kolejkę – przysunęłam się do niego i pocałowałam. – Ale tak szczerze, mnie to nie obchodzi.

Kiedy w końcu się ubraliśmy i wyszliśmy opieprzyłam go za wszystkie wydarzenia, bo kilka osób pukało w tym czasie do drzwi. Poszliśmy do jakiejś knajpki i zamówiliśmy sobie pizzę. Oboje zjedliśmy po połowie.
- Ten kawałek dla mnie!
- Ale przecież ty jesteś dziewczyną, jesz mniej…
- Widocznie nie znasz mnie tak dobrze jak myślisz – wyszczerzyłam zęby w uśmiechu i zdjęłam ostatni trójkąt potrawy z tacki.
- I będę musiał to znosić do końca życia?
- Tak, chyba, że zostawisz mnie na pastwę fizjoterapeutów – znów pokazałam mój wyszczerz.
- Mogliby cię przecież… WYLECZYĆ! Ale nie, nikomu cię nie oddam. Nie masz co liczyć.
- Kurde, a już myślałam, że się od ciebie uwolnię. Nie musiałabym się o nic martwić, grałabym tylko w siatkówkę, wystawiała i wygrywała. Ale nie!
- Masz mnie dość?
- Ochu… Oszalałeś? Nigdy.
- Na mały palec?
- Na mały palec.
- Przysięgasz?
- Słowo harcerza!
- To się cieszę – wytknął język.
- Jest tylko jeden problem…
- Jaki?
- Nie jestem harcerzem! – chwyciłam torbę, wyszczerzyłam się i wybiegłam z knajpki.
***
Dziś taki szalony dzień. Zostałam poproszona o napisanie felietonu, chyba jestem z siebie dumna ;p Jaką mieliście średnią na półrocze, itd? Ja (niestety) 3.89. Ale teraz będzie znacznie lepiej, gdyż chcę się dostać do Szkoły Mistrzostwa Sportowego, żeby spełnić marzenia. Mam nadzieję, że mi się uda ; )
Pozdrawiam ; *

11 komentarzy:

  1. Ja raczej około 4.3.;) Ciekawe jest to iż mieszkam w Wałczu ,a Piła znajduje się zaledwie 30 km od tego miasta i bywam tam bardzo często i ciekawie jest wyobrażac sobie ich wszystkich w mieście które się zna bardzo dobrze .:)) Rozdział jak zwykle świetny. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezły rezultat :p
      Żeby nie było - nigdy w Pile nie byłam, nutę widziałam panoramy tego miasta, zupełnie nic. Jest to moje wyobrażenie, także jeśli bym się nie trzymała faktów, co do miejscowości, to przepraszam serdecznie :D
      Dziękuję bardzo : *

      Usuń
    2. Wychodzi ci to bardzo dobrze.:*

      Usuń
  2. Szaleństwo co oni robią ;d Dawno nie komentowałam, ale to wina szkoły i tuska. Kto normalny zadaję 185 zadań z chemii o.O chociaż tyle, że 2 tygodnie mamy xd Srednia bez szału 4.68 ;| Życzę powodzenia w spełnieniu marzeń ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, fontanna jest trochę szalona, ale z tym stosunkiem w ubikacji... W tych czasach normalne xD przecież ludzie zatrzymują windy i tam się... ten tego xD
      Taaak rzeczywiście dawno : p
      Wolisz pana Kaczyńskiego?
      OMATKOBOSKOCHEMIO... Mój najmniej lubiany przedmiot w gimnazjum : p
      Bez szału?! To półrocze, a masz średnią, której ja nawet na koniec roku prawdopodobnie nie będę miała!
      Właściwie to na tym etapie jest już celem, bo nie odpuszczę sobie siatkówki :)
      I oczywiście dziękuję za komentarz : *

      Usuń
    2. Co się stało z tym społeczeństwem xD Teraz będę się bała wsiąść do windy, schody wydają się być takie fajne :3 Polityka to zuoo. Jeśli mam wybrać pomiędzy Tuskiem, a Kaczyńskim to "a" jest takie milusie. xd Chemia <3 to moja miłooość. Po co mi chłopak?! Mam chemię! xD Nie no żart ;d W sumie sama się skazałam na naukę tego przedmiotu wybierając profil biol-chem. Co ja najlepszego zrobiłam? :D W sumie powinnam się teraz uczyć, a nie blogi czytać :D

      Usuń
    3. Taaa, żeby ocenić nasze społeczeństwo wystarczy obejrzeć Harlem Shake xD
      Dzięki mnie zadbasz o zdrowie!
      Taak, polityka nie ma sensu. Przynajmniej ta nasza xD
      Skoro tak to lubisz, to weź mi wytłumacz xD uprzedzając pytanie 'co' odpowiadam - wszystko!
      Biologia jest spoko xD
      A ja powinnam robić to, co ty, a nie oglądać Harlem Shake xD

      Usuń
    4. U mnie w szkole ostatnio było nagrywane Harlem Shake. :D Jak zmontują ładnie i na youtube wrzucą to Ci może linka wyślę kiedyś xddd
      Jeśli będę potrafiła Ci wytłumaczyć to pomogę xD

      Usuń
    5. Bardzo bym prosiła, bo to uwielbiam xD
      Potrafiła będziesz na pewno, obecnie jestem na poziomie alkanów, ale potrzebne mi są jeszcze wodorotlenki i sole, bo niestety, moja nauczycielka od chemii tłumaczyć nie umie...

      Usuń
    6. Napisz proszę na e-mail: aicha127@gmail.com : )

      Usuń