Pociągnęłam ze swojego
kieliszka.
- Nie wiem, jak wy, ale mam
nadzieję, że kontakt, po tym, jak wyjadę się nie urwie.
- Spoko, luzik, będzie
skajpaj, będzie telefon, będzie fejsbuczek. Przeżyjemy.
- Ale trzeba się liczyć z
tym, że nie będziemy mieli wiele czasu. Właściwie, to większość z was nie wie.
Dziś piję tylko dlatego, że niedługo stąd jadę!
- A gdzie?
- Właściwie, to nie mam
pojęcia. Wiem tylko tyle, że zostały mi trzy dni do czasu rozpoczęcia mojej
współpracy z reprezentacją kobiet w piłce siatkowej! Jestem z tego cholernie
dumna!
- Niech ktoś otworzy okno.
Moja konwersacja z Igłą,
Pitem, Kubiakiem, Winiarem i Klo ciągnęła się przy naszej półlitrówce. Nikt
więcej nie chciał się przyłączyć, a reszta poszła do swoich pokoi. Uznałam, że
nie będę się pieprzyć z kieliszkami i w jednej chwili miałam butelkę przy
ustach.
- Zostaw nam jeszcze trochę,
nooo, nie jesteś sama.
- Weź sobie, ja już nie chcę.
Wypili końcówkę, która
została, a później rozeszli się do siebie. Była pierwsza w nocy.
- Jakoś nie mam ochoty
jeszcze spać – mruknęła Klo.
- Ja też nie. Ale za to mam
ochotę na coś innego – uśmiechnęłam się, jakbym knuła podstęp.
- Na co?
- Zostań tu. Ja chyba się
dziś prześpię ostatnią noc u Alka.
- Już wiem, na co masz
ochotę!
Wyszłam z pokoju. Udałam się
do mojego byłego miejsca pobytu. Otworzyłam drzwi, przeszłam przez salon i moim
pierwszym odruchem było spojrzenie, czy Konstantin śpi u siebie. Na moje
szczęście go nie było. Prawdopodobnie miał dziś podobne plany do moich.
Zakluczyłam za sobą wejście do mieszkania, po czym podeszłam do łóżka Alka.
Słodko wyglądał, kiedy spał. Położyłam się obok niego i weszłam po kołdrę.
Przebudził się.
- Cześć kochanie. Zdaje mi
się, że ostatnim razem nam przerwano.
Mimo późnej godziny i tego,
że dopiero co wyrwałam go ze snu, zrozumiał od razu o co mi chodzi. Zaczął mnie
całować.
- Piłaś? – przerwał na
chwilę.
- Tylko trochę.
- To znaczy?
- 3 kieliszki – skłamałam. Na
szczęście się nie domyślił.
Przez kilka lat nauczyłam się
to robić prawie perfekcyjnie. Przyszłam do domu o 11 w nocy, rodzice mnie się
pytają, gdzie byłam? Instynktownie mówiłam, że matematyczka zadała dużo
materiału do nauczenia i przerobienia samemu i byłam u koleżanki. Łykali haczyk od razu.
Kontynuowaliśmy. Alek był jednocześnie
delikatny i stanowczy. Brakowało mi czegoś takiego. Wplotłam palce w jego
włosy. Były jeszcze mokre po kąpieli. Objęłam go nogami, cały czas całując.
Jeździł swoimi ciepłymi dłońmi po moich plecach. W końcu zdjął ze mnie
koszulkę. Zostałam w bokserce, bo po tańcu nie przebierałam się w nic innego. Odwdzięczyłam się tym samym. Moment później ja wylądowałam na dole, a
on przyciskał mnie do łóżka ciężarem swojego ciała. Po chwili zostałam
pozbawiona górnej części ubioru. Nie pozostałam dłużna. Ściągnęłam dolną część
jego piżamy. Zaraz potem oboje byliśmy całkiem nadzy…
Obudziłam się rano równo z
budzikiem. Byłam wtulona w Alka. Oboje leżeliśmy nadzy, jednak na szczęście
przykrywała nas kołdra. Pomyślałam, że trzeba iść do ginekologa, przecież nie
chcę obecnie zajść w ciążę i zaprzepaścić wszystkiego. Nie chciałam wychodzić
poza ramiona Aleksa. Tu czułam się bezpiecznie. Bardzo bezpiecznie. Jednak
wszystko, co piękne kiedyś się kończy. Podniosłam się lekko.
- Już nie śpisz? – powiedziałam,
kiedy zobaczyłam, jak Alek mi się przygląda.
- Od około godziny nie mogę
spać. Czekałem tylko na budzik.
Wstałam, zabierając mu
kołdrę. Pozbierałam moje rzeczy, po czym ubrałam je na siebie.
- Do zobaczenia na śniadaniu
– pocałowałam go w policzek, po czym wyszłam.
Wpadłam do pokoju. Trochę
bolała mnie głowa. Od razu z łóżka podniosła się Klo.
- Jak było? – zaśmiała się.
- Robi świetne minety. A tak
na serio, to było super. Zaraz lecę poprawić! – wszystko, co powiedziałam było
ujęte sarkastycznymi słowami. Jakimś
sposobem moja przyjaciółka wzięła to na poważnie.
- Serio?! – spytała zdumiona.
- Opanuj się, nie będę ci
opowiadać o moich podbojach miłosnych – parsknęłam, po czym weszłam do
łazienki.
Moja fryzura pozostawiała
wiele do życzenia. Weszłam pod prysznic. Skóra w dalszym ciągu pachniała nim.
Starannie umyłam włosy i postałam w miejscu jakieś pięć minut. Kiedy otworzyłam
drzwi od kabiny, zimne powietrze uderzyło we mnie falą. Szybko chwyciłam
ręcznik, wytarłam się i w ekspresowym tempie ubrałam. Wysuszyłam włosy. Zaraz
po mnie do pomieszczenia wbiegła Klo mówiąc, że musi się spieszyć, żeby zdążyć.
Zastanawiałam się, na co. Odpuściłam, żeby skupić się na sprawdzaniu
facebook’a. Miałam 15 nowych zaproszeń, 27 powiadomień i cztery wiadomości.
Uznałam, że nie mam na to czasu i wylogowałam się, decydując, że później
nadrobię zaległości.
Piętnaście minut zajęło
Klaudii przywrócenie się do stanu używalności. Schodząc na stołówkę spotkałyśmy
Winiara.
- Cześć Michał, gdzie tak
pędzisz?
- Zapomniałem wziąć z pokoju
telefonu, a żona miała dziś dzwonić.
- Tak to jest, kiedy posiada
się cechę o nazwie ,,zapominalskość’’.
- Co to w ogóle za zwrot? –
spojrzał się na mnie Misiek z niezrozumieniem wypisanym na twarzy.
- Nie ważne, pędź! - zaśmiałam się.
Poczekałyśmy chwilę na niego
i na reszcie wkroczyłyśmy do pomieszczenia. Zobaczyłam znajomą twarz. Był to…
***
Będę chamska! Urywam w tym momencie, żeby wzbudzić ciekawość, tak możecie teraz mnie za to opieprzyć ;p
Wolę głębiej nie opisywać incydentu seksualnego na moim blogu, ze względu na mój młody wiek i jeszcze kilka rzeczy, o których nie powiem ;p
Pozdrawiam ;*
to najlepszy blog jaki czytałam ale musisz trzymać w napięciu co nie ?
OdpowiedzUsuńpodpis
za każdym razem
PS . oko nadal boli biczys
;)
Przede wszystkim: musi być najlepszy, bo innych nie czytasz xD
UsuńTak, muszę, bo to więcej czytelników dostarcza xD
Powiedz to Danciowi...
Julko xD
to Bartman będzie! :D
OdpowiedzUsuńJutro się przekonasz, czy akcja potoczy się zgodnie z Twoją myślą xD
UsuńTo będzie ten zły gościu co ją chciał zjeść tzn, porwać i nie wiadomo co robić(nie wnikam). Aleks *.* Świetnie jak zawsze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na więcej:D
Zobaczysz xD
UsuńJesteś zachwycona Alkiem? Ale jako zawodnikiem, czy jako osobą? A może i to i to?
Ja również pozdrawiam :3
I dziękuję : *
Jako zawodnikiem. :) Nie patrzę na zawodników powierzchniowo tylko na ich grę. :) Idę Ci spamować pod kolejnym rozdziałem ;D
OdpowiedzUsuńJa pasjonuje się grą zawodników, ale jak któryś jest przystojny, to nie zawadzi xD
UsuńNo nie przeszkadza ;> Umila oglądanie :D
UsuńWitam, opowiadanie fajne. :) Polecam swojego bloga: http://przeciezwieszgdziejestsiatkowka.bolgspot.com oraz bloga znajomej http://zgaskombajn.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, no_princess
Dziękuję :)
UsuńPostaram się odwiedzić oba :)