Nie chciałam obudzić się z krzykiem. Naprawdę nie chciałam.
Iga spojrzała na mnie współczującym wzrokiem.
- Miałaś koszmar?
- I to jaki… - zauważyłam, że jestem cała spocona. – Śnił mi
się Kacper. Leżałam sobie w łóżku z Aleksem, aż nagle przyszedł on i kazał mi
się ubierać. Zrobiłam to, co kazał. Alek spał. Powiedział, że musimy uciekać,
że zaraz przyjdzie jakiś ON. Kiedy to mówił na twarzy miał strach i ból.
Krzyczałam, że przecież Aleks śpi, że nie mogę go tu zostawić. Oderwał mnie od
mojego chłopaka i podbiegliśmy do drzwi. Nie zdążyliśmy wybiec. One się
otworzyły i wyszedł stamtąd jakiś facet… Miał obszarpane ciuchy i zabliźnioną
od popalenia twarz. Nie wiem, czy oglądałaś ,,Koszmar z ulicy Wiązów’’, ale ten
gość wyglądał cholernie podobnie do Frediego Cruger’a. Schowaliśmy się za drzwiami, a on podszedł do
Atanasijevića i poderżnął mu gardło nożem. Pisnęłam z przerażenia, a później on
mnie zauważył. Podszedł do nas, chwycił mnie za gardło, a ja zaczęłam krzyczeć
i się obudziłam…
- No, to nieźle. Nigdy w życiu nie miałam takiego snu. Ale
na samą myśl mam ciarki.
- Masakra. I przepraszam, że cię obudziłam. Budzik jeszcze
nie dzwonił, prawda?
- Nie. Jest czwarta. Ale nie szkodzi, lepiej, że mnie
obudziłaś, nie będę musiała się męczyć z budzikiem.
- Męczyć?
- Nie lubię tego. Często się budzę przed nim. Więc jest
dobrze – uśmiechnęła się.
Znów walnęłam się na łóżko. Przed oczami migały mi fragmenty
koszmaru. Co on mógł znaczyć? Kazałam sobie o niczym nie myśleć i pójść jeszcze
spać. A co, jak znów mi się to przyśni? Miejmy nadzieję, że nie.
Obudziłam się równo z budzikiem. Tym razem na szczęście bez
zbędnych niespodzianek. Wstałam z łóżka i chwyciłam ciuchy. Po wejściu do
łazienki spojrzałam w lustro. Wory pod oczami i blada twarz. Rozczochrane i
przepocone włosy. Głęboko westchnęłam i weszłam pod prysznic. Zmyłam z siebie
wszystko, myśli również. Byłam w tym mistrzynią. Odkąd pamiętam, umiałam
doskonale maskować uczucia i ukrywać myśli. Gdyby istniała taka dyscyplina,
byłabym mistrzem świata.
Ubrałam się w zwykłe szorty, bluzkę na ramiączkach i
trampki. Umyłam zęby i wysuszyłam włosy. Teraz moja twarz wyglądała nieco
lepiej, aczkolwiek pamiątka po koszmarnej nocy została. Wyszłam z łazienki i
ruszyłam na stołówkę. Usiadłam przy tym samym stoliku, co poprzedniego dnia.
Znów zostawiłam wolne miejsce dla Igi.
- Wow, Lili, wyglądasz koszmarnie… - powiedziała Berenika z
współczuciem wymalowanym na twarzy.
- Nawet nie wiesz jak odpowiedniego słowa użyłaś.
- Czyli, że nawiedziła cię przykra wizja nocna?
- Z tym też trafiłaś. Prawie jak as serwisowy – uśmiechnęłam
się delikatnie.
Zobaczyłam, jak Kacper siedzi w jednym z najdalszych krańców
pomieszczenia i dyskretnie się mi przygląda. Tak, wgapiaj się dalej, ciekawe,
czy wiesz, co robiłeś w nocy w moim śnie…
Po zjedzeniu posiłku wstałam, odłożyłam talerz i ruszyłam do
pokoju, żeby przebrać się na trening. Wczorajszy poszedł mi świetnie. Ciągle
miałam doskonałą formę. Dotarłam do pokoju, włożyłam ciuchy treningowe,
nałożyłam nakolanniki i zawiązałam buty. Zbiegłam na dół po schodach i
skierowałam się na salę. Wchodząc potknęłam się o próg. Brawo ja! Wstałam, ale
na nieszczęście pierwszy krok okazał się zgubny. Ustałam krzywo na stopę i znów
się wywróciłam. Chwyciłam się za kostkę. Bolała. Delikatnie podniosłam się z
podłogi i dokuśtykałam do krzesełka. Zdjęłam buta i skarpetkę, po czym
przyjrzałam się stopie. Już zdążyła mi spuchnąć. Podbiegła do mnie Berenika.
- Co się stało?
- Krzywo ustałam. Nawet bardzo krzywo.
Dziewczyna zaprowadziła mnie do pokoju fizjoterapeutów.
Kiedy tam weszłam, wszyscy wstali. Kacper podszedł do mnie i wziął na ręce.
Skrzywiłam się nieznacznie. Nie, nie było to z powodu bólu. Ale niestety, inni
odczytali wyraz mojej twarzy inaczej. Chłopak położył mnie na kozetce i zaczął
macać stopę. Kiedy trafił na uszkodzone miejsce, cicho syknęłam.
- Cicho, zaraz to schłodzę.
Chwycił buteleczkę ze zmrażaczem. Popsikał mi stopę i znów
macał.
- Boli jeszcze?
- Nie.
Usztywnił mi kostkę, całkowicie. Super. Ekstra. Dopiero
wczoraj zaczęłam treningi, a już nie mogę ich kontynuować.
- Ile nie będę mogła ćwiczyć?
- Jakieś dwa tygodnie. Na dodatek cały tydzień chodzisz w
całkowitym znieruchomieniu stopy. I teraz będziesz ćwiczyć w ochraniaczu. Na
początku ochraniacz, później te ,,zabawne paski’’.
- Okay, mogę już iść?
- Teraz sama nie dojdziesz.
Chwycił mnie pod rękę i zaprowadził do pokoju. Spojrzałam na
niego nienawistnie.
- Nie potrzebuję niańki.
- Jakoś nie widzę – uśmiechnął się pogardliwie i rzucił mnie
na łóżko.
- Dzięki za odprowadzenie. Możesz iść.
- A co, jak nie?
- Wtedy wydłubię ci oczy, kopnę w jaja i wywalę za drzwi.
Nie zechce cię żadna dziewczyna, bo będziesz ślepy i bezpłodny. Trafisz pod
most, bo jako niewidomy stracisz pracę. Sam mówiłeś, że nie wiesz, co zrobisz,
kiedy tak się stanie. Nie będziesz miał gdzie pójść. Dobranoc.
- Widzę, że wygadana jesteś.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. Wyjdź, nie chcę cię widzieć.
- Trudno, będziesz musiała.
- Widzę, że nieposłuszny jesteś.
Nagle wpadłam na pomysł, żeby zmienić taktykę. Zaczęłam
okręcać kosmyk włosów na palcach i kokietować Kacpra. Po chwili wstałam z łóżka,
podeszłam do niego i namiętnie pocałowałam. Cofnął się nie przestając mnie
całować. Kiedy cofnął się aż do drzwi, szybkim ruchem otworzyłam je i jeszcze
oszołomionego zdarzeniami chłopaka wypchnęłam za próg. Momentalnie zatrzasnęłam
je za nim i zamknęłam na zamek. Nie ma to jak racjonalnie myśleć. Zawsze.
Oparłam się plecami o dyktę. Usłyszałam, jak Kacper wali w drzwi i krzyczy,
żebym go wpuściła. Złapałam się za głowę, uświadamiając sobie to, co przed
momentem zrobiłam. Następna rzecz, która utrudni mi wybór… Już wcześniej miałam
problemy, nie wiedziałam, co o tym miałam myśleć. Teraz tym bardziej. Ustałam
na prawą, czyli tą zdrową nogę. Dokuśtykałam do łóżka i usiadłam na nim. Co ja
robię ze swoim życiem… Była dopiero 9. Wzięłam książkę i zaczęłam czytać.
***
Rozdział taki nietypowy, bo zazwyczaj opisuję cały dzień. Ale niezmiernie mi się podoba. Mam nadzieję, że wam również!
Miałam dziś wizytę księdza po kolędzie xD Miał też już ktoś? A może ktoś nie przyjmuje? Piszcie!
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za 6400 wejść! ; *
Też mi się bardzo podoba. Jak mi się będzie koszmar śnił to Twoja wina xD Dopiero treningi zaczęła, a już kontuzja ;< Ja już miałam księdza w grudniu :p Miłego poniedziałku, niech moc będzie z nami! Tydzień i mam ferie *.*
OdpowiedzUsuńDziękuję xD
UsuńPrzepraszam za ten sen :c
No, niestety, ale sielanki, to ja nie lubię xD
Ja kolędę mam zawsze w pierwszą niedzielę po nowym roku xD
Jakie województwo że już masz ferie? *,*
Małopolska! 5 dni muszę jeszcze przetrwać! ;d
Usuńpodoba :d ale ja chce zeby ona byla z Alkiem a nie z Kacprem ;p
OdpowiedzUsuń