Widząc znajome mury poczułam się lepiej. Tutaj Kacper nie
mógł mi nic zrobić, tym bardziej, że był przy mnie Aleks. Kiedyś usłyszałam, że
kiedy kobieta przestaje kochać, to musi zastąpić tamto uczucie równie mocnym,
dlatego zaczyna nienawidzić. Wtedy wyśmiałam to twierdzenie w myślach, ale
teraz wiem, że tamten ktoś miał stuprocentową rację. Przeszliśmy przez
korytarz, a później weszłam do pokoiku pana Janusza.
- Dzień dobry!
- Dzień dobry – zdziwił się widząc, że to właśnie ja do
niego przemawiam. – Nie przyjęli cię, że wróciłaś?
- Niee, to nie tak.
- Sama odeszłaś? Oczywiście wiesz, że nie ma już wolnego
miejsca dla ciebie, bo ktoś przyszedł za ciebie?
- Już tłumaczę, spokojnie – wskazałam na moją nogę w
usztywnieniu. – Korzystając z przerwy spowodowanej kontuzją postanowiłam
przyjechać, bo bardzo się za wszystkimi tutaj stęskniłam. Zostaję tylko na
jedną noc. Właściwie, to zostajemy… -
skrzywiłam się. – Trener nie puścił mnie samej i musiałam wziąć ze sobą tego
tutaj Kacpra.
Pokazałam chłopaka, który właśnie w tym momencie do nas
dotarł, po czym kontynuowałam.
- Ja pójdę spać do pokoju Aleksa, już raz z nim mieszkałam,
ale jego trzeba zakwaterować. Nie będzie problemu, jeżeli będzie musiał się
udać do hotelu.
- Nie, nie ma takiej potrzeby. Mamy jeden wolny pokój.
- Dobrze, dziękuję! – uśmiechnęłam się i poszliśmy z Aleksem
trzymając się za ręce. Kacper został z Januszem, żeby ustalić kwestię noclegu.
- Alek, kto przyszedł na moje miejsce?
- Dojdziemy do pokoju, to ci opowiem. Nie chcę takich rzeczy
mówić na korytarzu.
- Okay – zgodziłam się z lekkim zdziwieniem. Bo w końcu co
to za ,,taka rzecz’’ z tej nowej obozowiczki?
Doszliśmy do schodów. Spojrzałam na nie z trwogą. Jak miałam
wejść na samą górę?
- Aleeeks… - powiedziałam kręcąc stopą z usztywnieniem w
miejscu i patrząc na niego zalotnie spod rzęs.
- Dobra, wskakuj – westchnął.
Weszłam na dwa pierwsze schodki, po czym skoczyłam
chłopakowi na plecy. Dowlekliśmy się na górę, pocałowałam atakującego w
policzek jako gest podziękowania. Weszliśmy do jego pokoju i oboje rzuciliśmy
się na łóżko.
- Inni mają trening? – spytałam nie widząc Kostka w pokoju.
- Tak. Ale się zdziwią, kiedy cię zobaczą – wyszczerzył
zęby.
- Teraz możesz mi powiedzieć, o co chodziło? – wtuliłam się
w jego tors.
- Dobra – nagle posmutniał. – Dziewczyna, która zajęła twoje
miejsce nazywa się Tanja i również jest z Serbii. Niedawno dowiedziałem się, że
jest moją krewną. Nie byle jaką. Ona… Jest moją siostrą.
- Co?! – poderwałam się do pozycji siedzącej. – Jak to?
- Moja matka zdradziła ojca z jego kuzynem. Czyli człowiek,
którego do tej pory uważałem za tatę naprawdę nim nie jest i na dodatek ten
prawdziwy ojciec nie żyje…
- Alek… - przytuliłam się do niego mocno. – Zatkało mnie.
Przy twoich problemach, moje to pikuś.
- Żadnych spraw nie można bagatelizować – uniósł mój
podbródek i spojrzał w oczy.
Usiadłam się na brzegu łóżka i zacisnęłam obie ręce na jego
krawędzi, pragnąć opanować ich drżenie i nerwy, spowodowane niepewnością co do
tego, co zamierzam powiedzieć. Pomyślałam, że to wszystko stało się tylko dziś.
- Kiedy przyjechałam na zgrupowanie, od razy rzucił mi się w
oczy ten Kacper. Strasznie mi się spodobał. Ciągle walczyłam z myślami, mówiłam
sobie, że to ciebie kocham. Kilka razy z nim rozmawiałam, a już wtedy mnie
porządnie wkurzył. Ciągle prawił mi komplementy, ja tego nie chciałam. A dziś
miałam kontuzję. Jakiś dorosły fizjoterapeuta kazał mu mnie odprowadzić. Zrobił
to. A kiedy doszliśmy do mojego pokoju, to chciał mi coś zrobić. Podstępem
udało mi się go wygonić.
- Jakim podstępem? – przerwał mi Aleks.
- Pocałowałam go, a później wypchnęłam oszołomionego –
wzdrygnęłam się na to wspomnienie, na twarzy Atanasijevića pojawiła się niezbyt
miła mina. – później powiedziałam o wszystkim mojej nowej przyjaciółce, Idze.
Poradziła mi, żebym pojechała do
rodziny, albo tutaj. Od razu to zrobiłam. Dosłownie od razu. Spakowałam się i
poszłam powiadomić o wyjeździe. Niestety nie zdążyłam dojść do hali, na której
reszta miała trening. Kacper dopadł mnie i przygwoździł do ściany. Tym razem
nie byłam taka miła, jak na początku. Kopnęłam go w nogę, a później w ,,czuły
punkt’’ i uciekłam. Świderek kazał mi jechać z nim, bo o niczym nie wiedział.
Teraz wiesz, czemu nie chcę przebywać z nim w jednym pomieszczeniu?
- Doskonale to rozumiem. Chodź do mnie – powiedział, po czym
mnie przytulił. – Oboje jesteśmy sobie potrzebni.
Rzeczywiście tak było. Kiedy opowiedziałam wszystko
Aleksowi, od razu zrobiło mi się lżej na sercu. Chociaż zazwyczaj nie płaczę
teraz po prostu nie chciałam się hamować. Łzy poleciały po moich policzkach i
ani myślałam je powstrzymywać. Ulga była naprawdę ogromna. Wtulił twarz w moje
włosy i przez chwilę po prostu cieszyliśmy się sobą. Nigdy bym się nie
spodziewała, że spotka mnie tak silne uczucie. Już wiem, na kogo czekałam przez
całe życie. Siedzieliśmy tak, nawet nie wiem ile czasu. W pewnym momencie do
sypialni wpadł Kostek.
- Cześć, co ty tutaj robisz? – spytał ze zdziwieniem.
- Jestem? Przyjechałam na urlop – poruszyłam nogą w
usztywnieniu.
- Gratulacje, pierwsza kontuzja. Czyli wychodzi na to, że…
Stawiasz!
- Okay, tylko nie wiem, czy będzie kiedy – wyszczerzyłam zęby.
- Kiedy wracasz?
- Jutro.
- W takim razie cieszcie się sobą, nie przeszkadzam wam,
skoro macie tak mało czasu – pokazał rząd swoich zębów, po czym wyszedł.
- Mamy trochę czasu, dlatego chciałem ci kogoś przedstawić…
***
We wczorajszym meczu Skra przegrała, ale minimalnym pocieszeniem było to, że Aleksandar wrócił do gry. Brakowało im spójności, możliwe, że było to spowodowane brakiem Wlazłego.
Macie jakieś inne pasje, oprócz siatkówki?
Pozdrawiam ; *
Świetny rozdział jak zawsze! ;-) Tak posiadam inne pasje. Kiedyś trenowałam piłkę ręczna, ale przez kontuzje kolana musiałam się z tym pożegnać ;< Teraz pozostało kibicowanie, bo nie mogę kolana przeciazac :) Moja pasja oprócz sportu (to moja miłość skoki, tenis, noga, siatkówka ;>) jest kraj jakim jest Hiszpania *-* kultura, język, klimat . Moja willa w Barcelonie już się buduje. Haha ;D Kompletnie bezsensu napisany komentarz, ale za dużo myśli i pisze na telefonie :p
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńNie wyobrażam sobie momentu, w którym miałabym przestać uprawiać jakikolwiek sport. Na samą myśl mam nieprzyjemne dreszcze.
Muszę przyznać, że wyzwiska po hiszpańsku brzmią najlepiej xD
Willa, a w niej nieziemsko przystojny hiszpan? <3
Nie przeszkadza mi chaos, ważne, że się poświęciłaś i dodałaś kom
Nie obrazę się jeżeli takiego spotkam i mu się spodobam ;D Jutro ferie, tylko sprawdzian z angielskiego przetrwać ;D Miłego piątku oraz weekendu! ;)
Usuńświetny rozdział :) super, że oni będą razem, mam nadzieję bynajmniej ^^
OdpowiedzUsuńtaak - jeździectwo ;)
Dziękuję :3
UsuńTeż uwielbiam jeździć konno *,* niestety nie mam zbyt często okazji tego robić :c
Jaki styl? Klasyk, czy Western?
Hej. Na Twojego bloga natrafiłam przypadkiem. Bardzo mi się podoba. Rozdział też super. Co do pasji, moją oprócz siatkówki (którą kocham dzięki kuzynowi), jest muzyka. Bez niej nie umiałabym chyba normalnie funkcjonować :D
OdpowiedzUsuńTymczasem zapraszam do siebie. Jeszcze dziś pojawi się nowy rozdział. http://przeciezwieszgdziejestsiatkowka.blogspot.com/
Pozdrawiam, no_princess
Cześć :)
UsuńMiło mi, że Ci się podoba. Każdy czytelnik jest dla mnie bardzo ważny.
Wyobrażasz sobie życie bez muzyki? Bo ja nie. Bycie niesłyszącym musi być katorgą... :c
Oczywiście zajżę!
Trzymaj się ciepło :)
Cześć rozdział świetny. A tak z innej paki to wie ktoś może jak się nazywa blog o takiej dziewczynie która była statystką w jakimś klubie kobiet. A później dostała prace w ZAKSIE i zaprzyjaźniła się z Łukaszem Wiśniewskim i Patrykiem czarnowskim(któremu z resztą się spodobała). Jak ktoś wie to piszcie tu proszę.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Ja niestety, nie mogę Ci pomóc, bo jeszcze nie czytałam opowiadania o ZAKSIE... Jakoś tak najczęściej trafiają się o Sovii, albo Skrze :)
UsuńRozdział jak zwykle świetny.:D Ja osobiście prócz siatkówki uwielbiam rysowac, malowac itp. :*
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJa też uwielbiam to robić. Dlatego moją ścianę, zamiast zdjęcia, zdobią rysunki siatkarzy :D
Jeszcze raz dzięki : *