niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział 36



Śniadanie zjedliśmy w pół godziny, przy czym Aleks ciągle chwalił mnie za pyszne zapiekanki. Dobrze, że zażyczył sobie tylko tego, przynajmniej nie musiałam ukazywać, jak zła ze mnie kucharka. Po posiłku pomyślałam, że nie opłaca się siedzieć cały dzień w domu powinniśmy gdzieś wyjść.
- Alek, chcesz iść nad morze?
- Masz daleko?
- Tramwaje istnieją!
- W takim razie idziemy.
- Okay, muszę wziąć strój – spojrzałam na zegarek i krzyknęłam do mamy – Kursy tramwajów się nie zmieniły?
- Nie, nadal tak samo. Gdzie jedziecie?
- Chciałam wziąć Aleksa nad morze. Sama dawno nie byłam, a teraz jest okazja i chciałam się wybrać.
- Nie zapomnij ręczników. Obiad będzie na drugą.
- Dobrze, pani inkwizytor! – zgrabiłam się i poszłam do szafki po torbę i rzeczy na plażę. Powiedziałam jeszcze do Aleksa – Masz dwadzieścia minut.
- Już się robi – chłopak usiadł na kanapie i po prostu zaczął oglądać telewizję, tym samym skazując mnie na wykonanie wszystkich czynności.
- Dziękuję, że się starasz!
- Nie ma za co!
Spakowałam rzeczy i poszłam przebrać się w strój. Zastanawiałam się, czy ubrać granatowy jednoczęściowy, czy założyć dwuczęściowy w zielonym kolorze, ale w końcu zdecydowałam się na ten pierwszy. Nie ma co się starać, jeżeli on tego nie robi. Związałam włosy w luźnego koka i założyłam przewiewną sukienkę. Opłukałam twarz z porannego ospania i wyszłam z łazienki. Minęła już większość czasu, którą zostawiłam atakującemu, więc postanowiłam jeszcze zjeść jabłko. Spojrzałam na zegarek; za dziesięć dziesiąta. Za dwanaście minut mamy tramwaj.
- Aleks, idziemy!
- Masz jeszcze jedno jabłko? Też chcę.
- Masz resztę mojego. Chodź, bo się spóźnimy na tramwaj!
- Okay. Ej, myślisz, że mam wziąć długopis do dawania autografów? – wyszczerzył się.
- Nikt cię nie lubi. Tutaj podstawową drużyną jest Lotos Trefl Gdańsk i Atom Trefl Sopot, nie zapominaj! Nie musisz go brać –wyciągnęłam go za rękę z mieszkania, uprzednio biorąc klucze od drzwi.
- Na pewno mnie lubią. Mnie nie da się nie lubić – dobry humor widocznie go nie odstępował.
- No pewnie, ale teraz już za późno. Musimy dojść na przystanek.
- Prowadź – w końcu dowlekliśmy się na miejsce i to w ostatnim momencie, bo naprawdę kilka osób chciało od niego autografy.
Na plaży, mimo dość wczesnej godziny było pełno ludzi. Jedni leżeli na ręcznikach, drudzy siedzieli na leżakach, a jeszcze inni pluskali się w wodzie. Widocznie zdążyła się nagrzać, bo tych trzecich było całkiem sporo. Wybrałam miejsce, w którym nie było jeszcze tak tłoczno i rozłożyłam koc. Wyjęłam też butelkę coli i krem z filtrem, którym posmarowałam sobie twarz i Aleksowi plecy, kiedy w końcu raczył się rozebrać.
- Co ty, morza nie widziałeś, że tak się cieszysz?
- Tak szczerze, to właśnie te widzę drugi raz w życiu i nie zamieniłbym tego widoku na cokolwiek innego. Jak skończę z siatkówką, to zamieszkam w spokojnym miejscu nad taką plażą. Tylko, że znajdę sobie rzadko odwiedzane miejsce.
- Wiesz, że zawsze chciałam mieszkać nad samą wodą?
- Ja też. Może być nawet jezioro, byle było cicho.
- Znam odpowiednie miejsce. Może kiedyś ci je pokażę.
- Idziesz do wody?
- Pewnie! Tylko zdejmę sukienkę i ruszam.
- Mówiłem ci już, że ślicznie wyglądasz?
- Chyba jeszcze nie miałeś okazji.
- To mówię teraz. Ślicznie wyglądasz.
- Dziękuję. Teraz chodź się kąpać – zaciągnęłam chłopaka do samego brzegu, a później wskoczyłam na barana i krzyknęłam – Wio!
Posłuchał się, jak nigdy. Szybko wbiegł w dość sporą falę i zanurkował ze mną na plecach. Kiedy tylko to zrobił odczepiłam się od niego i odpłynęłam najdalej jak potrafiłam na jednym wdechu. Kiedy się wynurzyłam, się jakieś siedem metrów dalej i poszukałam wzrokiem Aleksa. Stał w tym samym miejscu i rozglądał się za mną. Schowałam się pod wodą, kiedy spojrzał w moim kierunku. Postanowiłam, że go nastraszę. Podpłynęłam dość blisko i czekałam. W końcu odwrócił się w stronę plaży i zamierzał iść do naszego miejsca, kiedy dałam nurka i złapałam go za nogę. Wydarł się, co było słychać nawet pod powierzchnią, potem zrobił to samo, co ja przed chwilą. Zanurkował i chwycił mnie w ramiona, bo nie zdążyłam uciec. Poza tym, można sobie wyobrazić, że dwumetrowy człowiek, na dodatek siatkarz o dużym zasięgu skacząc do wody dosięgnie daleko. Chłopak wynurzył się ciągnąc mnie za sobą.
- Proszę, nigdy więcej tak nie rób.
- A co dostanę? Bo wiesz, nie ma nic za darmo… - pocałował mnie dość mocno i dobrze, że mnie trzymał, bo pewnie bym upadła.
- Wystarczy?
- No nie wiem… - ponowił gest.
- A teraz?
- Już lepiej. Ale wiesz, że ja umiem uciekać, prawda?
- Doskonale wiem.
- To pa! – krzyknęłam i wyślizgnęłam się z jego uścisku. Odpłynęłam kilka metrów i poczułam, jak ktoś mnie łapie za brzuch, próbując wyciągnąć. Wyrywałam się jak mogłam, ale poniosłam klęskę.
- Tym razem ci nie wyjdzie.
- Marcin?!
***
Mam nadzieję, że będzie się podobać. Może jakieś propozycje odnośnie tego, co mam zrobić z Marcinem? I tak zrobię tak, jak będzie według mnie odpowiednio, ale podpowiedzi możecie dawać XD
Od dziś chyba nigdy nie rozstanę się ze słuchawkami, w nich są lepsze dźwięki, niż zazwyczaj na około mnie. ,,Hip-Hop nigdy stop''.
Pozdrawiam ;*

21 komentarzy:

  1. Marcin jest nie fajny, nie lubię go ;c Mam pomysł na Marcina napadnie go stado meduz, poparzy się biedaczyna i wpadnie tam lama i pomyśli "O beeekonik" i go zje. No i po Marcinie sprawa rozwiązana. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało byc " ... na Marcian napadnie stado meduz.." bez go. :D Jak to brzmi hahahaha :D Za dużo meczów, za mało nauki i już pisać oraz mówić nie potrafię :c Jak tu liceum skończyć? ;ccc

      Usuń
    2. To dobrze, bo stworzyłam go po to, aby byk zuy xD
      Meduzy łączą się w stada? O.o
      Lamy są fajne. Plują. Ale czy lubią bekon, to nie jestem pewna xD
      Dziękuję, rozwarzę tą opcję xD
      Może dodam jeszcze atak rekina ludojada i krokodyla...
      Dzięki za komentarz xD

      Usuń
    3. Moi rodzice narzekają, bo za często tv jest na Polsacie Sport xD ale przecież teraz jest tyle meczów, nie można nie korzystać xD
      Ja jeszcze potrafię, o dziwo.
      Ja jeszcze mam ostatnią klasę gimka xD
      Jaki kierunek liceum?

      Usuń
    4. Biol-chem-ang O.O Ten profil ryję psychikę. Ostatnio na biologii nauczyciel nam powiedział, że śnieg jest żywy i mam wyrzuty sumienia, bo po nim chodzę ;( A może on chcę mieć rodzinę? Ja go pozbawiam tej możliwości bezczelnie go zabijając ;ccc :D

      Usuń
    5. Rozśmieszyłaś mnie XD aż musiałam o tym mamie powiedzieć xD Przynajmniej wiem coś, co jest na poziomie liceum xD

      Usuń
    6. Jak będziesz pytana z biologii i czegoś nie będziesz wiedzieć to powiedz "A wiedział/a pan/pani (niewłaściwą opcję wykreśl), że śnieg jest żywy? Składa się w 90% z bakterii, które są w anabiozie czyli stanie życia utajonego? :D
      Twoja mama stwierdziła, że zwariowałaś? xd Moja rodzina myślała, że sobie z nich jaja robię. ;D Nie rozumiem jak mi nie mogą wierzyć? ;cc

      Usuń
    7. Biologia i fizyka, to najlepsze z nauk ścisłych xD chemii i matematyki nie za bardzo rozumiem (czyt. Prawie wcale xD)...
      Mam panią od bioli :p
      Moja mama bardzo chciałaby mieć normalne dziecko, ale nie wyszło. Przynajmniej ją za to przeprosiłam xD
      Moja rodzina chyba wolałaby nie wiedzieć takich rzeczy, bo idzie ześwirować...
      Ja też nie mam pojęcia! Jak można nie wierzyć, zwłaszcza Tobie?! Oburzające! XD

      Usuń
    8. Chociaż Ty się ze mną zgadasz. Moi rodzice też pragnęli mieć normalne dzieci. Cóż nie wyszło. :D Nawet pies jest nienormalny. Taki bonuski. Jakby mieli normalne dzieci to by się im nudziło, tak to nie wiadomo na co takie genialne (inaczej) dziecko (jak ja) wpadnie. :D Chemia to moja miłość <3 Najłatwiejszy przedmiot dla mnie.:D

      Usuń
    9. Taaak, moi rodzice zdecydowanie się nie nudzą xD Mój pies też jest nienormalny! Zamiast jeść od razu swoje jedzenie, to chwyta jednym zębem, jakby się bał, czy nie zatrute xD
      Jestem na tyle genialna, że śledzę ich w sklepie budowlanym, bo mi się nudzi xD
      A dla mnie najłatwiejszym przedmiotem jest wf! Wiesz, jakoś zawsze szło mi lepiej, od reszty xD

      Usuń
    10. Śledzisz rodziców w sklepie budowlanym? XDD
      Wf to takie oczywiste, że to the best lekcja, że nie wspominałam. Szczególnie jak gramy w ręczną czy siatkę. *.* Moja kuzynka powiedziała 3 lata temu mojemu piesiowy, że jest głupi i śmierdzi. Od tego czasu jest jego śmiertelnym wrogiem. :D Kiedyś się na nią zesikał, płakałam ze śmiechu. xddd

      Usuń
    11. Chodzę za nimi z pistoletem złożonym z palców i podśpiewuję pod nosem muzykę z 'różowej pantery' xD
      U mnie to niestety nie jest takie oczywiste, bo w mojej klasie z dziewczyn lubią wf razem ze mną może cztery...
      Mój pies zazwyczaj nie gryzie, ale kiedy przychodzi nasz sąsiad, to tylko czeka, aż się znajdzie koło jego miski, żeby mieć pretekst xD
      A jakiej rasy masz piesiora? :3

      Usuń
    12. W gimnazjum to nie wiem czy 4 osoby lubiły wf. ;< Jak nie można go lubić? Ręczną, moją osobistą miłością, przez 3 lata graliśmy może 3 razy (!!!). W liceum już zagraliśmy aż 1 raz ._. Co lekcję gramy w siatkę, chociaż takie pocieszenie :D Mój piesiorek to siberian husky. Groźny też nie jest, tylko dla kuzynki i mojego brata ^^ Tak go dobrze wyszkoliłam. :>

      Usuń
    13. No niestety, nie lubią, ale właśnie dlatego zazwyczaj gram z chłopakami xD
      Jakiś czas temu graliśmy w ręczną i się okazało, że ja sama strzeliłam 8 na 9 goli xD
      Też zazwyczaj gramy w siatę, ale beznadziejnie lekką piłką i zazwyczaj oprócz mnie cokolwiek robią tyle to osoby, co lubią wf :c
      Oooo, a ma dwa różne kolory oczu? *,* uwielbiam takie :3
      Brawo, powinnaś dostać nobla! XD

      Usuń
    14. Dobra skuteczność xD Chłopaki zazwyczaj grają w nogę albo kosza :D W mojej klasie jest ich aż 6-ciu. Szaleństwoooo. xd
      Ma orzechowe i błękitne. Sierść ma kremowo-brązowo-rudą. :D
      Albo chociaż dostać stypendium w Hogwarcie. :D Właśnie sowa jeszcze nie dotarła, pewnie mój pies ją zjadł. -.-

      Usuń
    15. Taaa, albo moja dobra, albo innych za słaba. I chyba jednak ta druga opcja jest prawdziwa. U nas chłopacy grają prawie zawsze w nogę, ale kiedy jest kosz lub siatka, bo w ręczną jeszcze nie grali, to gram z nimi xD
      My mamy połączone dwie klasy na wfie xD
      Ten twój pies musi być śliczny *,*
      Taaak, Hogwart jest mega. Wiedziałaś, że w Polsce też jest szkoła czarodziejów i nawet mamy swoją drużynę Quidicha? XD
      Jestem półkrwi, jak coś!

      Usuń
    16. Serio jest? :O Nie wiedziałam. Teraz patrzę na necie i faktycznie xD Hahahaha nie spodziewałam się tego xD Hahaha padłam xddd

      Usuń
    17. Tylko, że ja nie patrzyłam w necie, tylko przeczytałam w książce o tym xD jest tylko mała wzmianka, ale jest xD mamy bardzo dobrego ścigającego xD

      Usuń
  2. Ja mam pomysł na marcina może pojedzie aż do rzeszowa za wami zobaczy siostrę aleksa zakochają się w sobie i dziewczyna opuści warsztaty i se będą żyli długo i szczęśliwie ale od czasu do czasu można zaznaczyć że pisze do ciebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ale Tanja już jest z Kacprem... Nie udałoby się, nawet, gdyby pojechał :)
      Ale dziękuję za propozycję :3

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń